Marta Pokorska-Jurek
Tak trwać. Poezja, nie dramat
W sumie nie każdy wie, ale flirtowałam kiedyś z liryką. Ten wiersz choć może i stary, wciąż mnie kontentuje. Liryka ostatnio dość mocno jest nie w modzie, cóż począć?

Tak Trwać
choć nie jesteś moim księciem wyśnionym
ni rycerzem, co byłby za mnie głowę tracić
miał
i choć ja wiem, ja wiem,
że nie jestem twą ze snów
białogłową
to dobrze nam razem tak trwać
nie budzisz we mnie dreszczy tak silnych
jak ci w filmach
nie mdleję, gdy cię widzę w samych
jeansach
ja dobrze wiem też o tym, że ty,
ukradkiem
spoglądasz na dziewczęta ładne
lecz sam przyznałbyś, dam głowę,
iż dobrze nam tak razem iść przez
drogę
ja mam trochę wad
ty masz trochę zalet
ty elektronikę znasz
ja wiem co włożyć na talerz
i choć osobno radę przyszło by sobie dać
to miło tak razem nam trwać
ty mnie nie zbijesz
ja krzyczeć nie będę
nie stracimy w bójce po przednim zębie
rozdzielimy prace domowe na dwa
ty – pieniądze
dom i dzieci – ja
a kiedy starość siwizną nas naznaczy
usiądziemy na ławce pod krzewem akacji
ja z drutami – wszak dla wnuka dziergać będę
i zastygniemy tak
aż zachód słońca nas dosięgnie
a gdy spotkamy się w piekle, czy w niebie
nie uśmiechniemy się do siebie
bo Archanioł Gabriel
pokaże nam, u Raju bram
co by było gdyby...
nie przyszło nam tak razem trwać
i iść przez życie bez emocji
gdyby ciekawość zwyciężyła
strach przed samotnością
ps. jestem agnostyczką.